opal
ezoteryczny guru
Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 4686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CCCP Płeć: Mężczyzna
|
|
Yaka napisał: |
A co do drugiego pytania to:
Jedno i drugie. Z tym ze jeśli chodzi o samego wlasciciela to patrzę też na asc, władcę, słońce, księżyc by nie wyciągać pochopnych wniosków.
A w przypadku tej osoby lub Ojca(czy matki) to tez na sygnifikatorow tych osób np Słońce, Księżyc itd.
Tak samo robie jeśli chodzi o związki. Nie patrze na sam dom 7my badz Marsa czy Słońce u kobiety ale jesli chodzi o małżeństwo np to patrze i na cały dom 7my, władców domu, Slonce- sygnifikator męża, Wenus- sygnifikator malzenstwa, księżyc- sygnifikator roli żony ale też i Marsa, nawet Jowisza.
Sporo tego i bardzo komplikuje, ale nasze życie rzadko kiedy rządzi się prostymi regułami. Przez to też mam czasem wrażenie ze wiem ze nic nie wiem . Ale nie spieszy mi się w poznawaniu astrologii....nie tracę zapału i chęci drazenia.
Uważam ze nie powinniśmy wyciągać za szybko wniosków i jestem negatywnie nastawiona do sysntezy wniosków, uogolniania informacji itd.
Sama jeszcze nie zbadalam swojego horoskopu w chocby 5% a gdzie tu brać się dobrze za inne. Może mi życia nie starczyć |
no niestety takie proby uogolniania to moga czasem w blad wprowadzic np. te trzy najwazniejsze czynniki: slonce, ksiezyc, asc - dajmy na to ze ktos je wszytskie 3 bedzie mial w jednym znaku, ale nie musi to znaczyc ze bedzie mial 100% wplywu tego znaku, bo moze miec jakies aspekty wazne albo polozenie w domach dajace sprzeczne wplywy
np. u mnie mozna by w sumie powiedziec ze jestem w wiekszosci skorpiorozec -czyli ktos mroczny, ponury, zlosliwy i podstepny i z przerostem ambicji , ale to tez generalizowanie troche
|
|