evuniaj8
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2013
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Karma i zależności związane z chorobami cz. 4
Jadę do Moskwy pociągiem.
Razem ze mną mama z małą córeczką 5-6 lat.
Patrzę na pole dziewczynki.
A tam śmierć za dwa lata.
Przyczyny?
Jej matka uśmierca ją swoją miłością.
To jest ona stawia swoje dziecko wyżej Boga.
Ubóstwia.
Miłość, która kocha najpierw ziemskie, potem Boskie, taka miłość zabija.
Dlatego Chrystus mówił: Główne przykazanie, czyli przykazanie dotyczące fundamentu,
a fundamentem jest miłość.
Miłuj bardziej Boga niż matkę swoją i syna swojego.
I zastanawiałem się – jeśli coś powiem i ona się obrazi, to będzie bardzo źle.
A ona może tego nie pojąć.
Jej odrzucająca emocja jest niebezpieczna dla niej samej i dla jej dziecka.
Więc zadałem trzy pytania:
Czy pani wie, że człowiek powinien kochać Boga bardziej niż wszystko na Ziemi?
Wiem, odpowiada.
Czy pani wie, że człowiek powinien kochać Boga bardziej niż swoje dzieci?
Wiem o tym, ale u mnie to nie wychodzi, ona na to.
A wie pani, że Bóg odbiera nam to, co stawiamy wyżej od niego?
Na to ona milczy.
I ja też milczę.
Obserwowałem pole dziewczynki.
I zaczęło się oczyszczać.
Matka zrozumiała.
Możemy uśmiercać swoje dzieci naszą miłością nie podejrzewając tego.
I nie tylko swoje dzieci, ale także ich dzieci.
Taka postawa jest niezwykle niebezpieczna.
Inny przykład:
Przychodzi do mnie matka z dziewczynką.
Dziewczynka ma nieuleczalną chorobę mózgu.
Lekarze dają tylko kilka miesięcy życia.
Patrzę na pole tej sytuacji.
Sytuacja prosta: matka pokochała mężczyznę, wyszła za niego za mąż.
Gdy nie była w małżeństwie ,Boskie kochała na 80% a ziemskie na 20%.
Po ślubie odwrotnie, zapomniała, że powinna kochać Boga i kochała męża na 80% a Boga na 20%.
A przez dziecko przychodzi blokada tego stanu.
Czy może takie dziecko być zdrowe?, nie.
Dlatego Chrystus mówił: przyszedłem rozłączyć męża i żonę, dlatego, żeby kochali Boga bardziej niż siebie nawzajem.
Żeby być zdrowym i dlatego, aby uchronić zdrowie swoich dzieci, człowiek powinien:
[*] przypomnieć sobie swoje życie od początku i jakby od początku je przeżyć
[*] powinien przeprosić wszystkich, których uraził, obraził, poniżył [AK: można to zrobić w rozmowie, relacji z duszami, nie konkretnymi ludźmi, im człowiek ma więcej problemów, to go łatwiej urazić.
[*] powinien skierować się ku Bogu i poprosić o przebaczenie za te obrazy, za osądzanie i poniżanie ludzi, oczyszczenie pretensji.
Poprosić Boga o oczyszczenie miłości do Niego w pierwszej kolejności, a w drugiej o oczyszczenie miłości do swojego dziecka, małżonka, rodziny, dowolnego człowieka.
[*] jeśli taki ktoś przeglądnie kilka razy swoje życie z powyższą postawą, wtedy taki człowiek jest zdrów.
[*] powinien codziennie się łączyć z Bogiem i modlić.
A modlitwa jest przyznaniem do miłości do Boga.
Osądzanie jest jednym z najsilniejszych sposobów wzmacniania pogardy.
Jeśli ktoś osądza człowieka, to osądza Wszechświat, który tego człowieka posłał.
Jeśli osądzam człowieka, który mi został dany, to przypominam kogoś, kto odpycha rękę z gorzkim, ale leczącym lekarstwem.
Ale są ludzie, którzy mimo, iż gorzkie, to biorą to lekarstwo, i zdrowieją i są szczęśliwi.
Tak też przybliżają się ku Bogu.
Tak więc, jeśli nawet tracimy, a akceptujemy to, to przybliżamy się ku Bogu.
Taka radość, ku Bogu, który nas leczy, który leczy naszą Duszę, przybliża nas ku Niemu.
[AK: łatwy jest proces Hoponopono. Należy głośno albo w myślach, wraz z taką postawą, powiedzieć
- Proszę [cię] o wybaczenie,
- Przepraszam [cię], przykro mi,
- Wybacz
- Kocham Cię.
Można to stosować do osób, spraw, wydarzeń, grup ludzi, przedmiotów – wszystkiego, co ma duszę, także grupową. Wystarczy, żeby się na tym kimś/czymś skupić a nasze wypowiedzi będą szły do duszy danej osoby czy sytuacji, przedmiotu.]
.
Wyobraźmy sobie człowieka, który był w kościele na mszy, wyszedł, ktoś go potrącił i on zareagował gniewem, obraził się.
Oto mamy ateistę.
To człowiek, który nie wierzy w Boga, chociaż się modli.
Inny człowiek, nie chodzi do kościoła, ale jak go potrącą, to nie zagniewa się ani nie oskarży.
Oto wierzący.
Dowolna odrzucająca emocja pokazuje, że zacząłem kochać coś ziemskiego bardziej niż Boskie.
Oczyszczenie miłości do Boga automatycznie przywraca harmonię u człowieka.
Nawet jeśli on nie zdaje sobie sprawy, nie jest świadomy praw i zasad.
Jeśli kocham Boga, jeśli wiem, że mam swoją wolę, ale moja wola nie jest sztywna, a elastycznie przystosowuję się do spotykających mnie sytuacji w życiu, jeśli nie chcę swoją wolą czegoś łamać, to znaczy, że żyję w harmonii.
Przykład:
Ktoś sobie wyobraża, że wchodząc w czyjeś życie, radząc, pomagając czyni dobrze.
Ale jest takie powiedzenie: nie proszą to nie wchodź.
Można zrobić komuś krzywdę wywierając na niego presję.
To jest życzenie zmienienia losu drugiego człowieka według swojego uznania.
A ja nie widzę wszystkiego, mogę człowiekowi zrobić krzywdę.
I z tego powodu będzie taki ktoś cierpiał, odpowiadał.
Przyjeżdża do Ł. rodzina wojskowego, jego dziecko mało nie umarło.
Patrzę na pole, mówię: macie klątwę nad całym rodem.
Kobieta przeklęta jest od poprzedniego roku.
Mężczyzna mówi, tak, rok temu umarł żołnierz, mój podkomendny, a jego matka mnie przeklęła.
Babki odczyniające mówiły, że nic na nich nie działa, mówią: idźcie do kościoła się modlić.
Ł. potwierdza, rzeczywiście, nie należy zdejmować klątwy, ponieważ pod nią jest coś jeszcze silniejszego i bardziej niebezpiecznego, co przykrywa klątwa.
U pana, jako dowódcy wojskowego (jak u dowolnego kierownika) zrodziła się tendencja, chęć rządzenia losami ludzi.
Na poziomie subtelnym, psychologicznym zaczął pan wkraczać w los ludzi wkraczać silniej niż potrzeba.
I z tego powodu zginął żołnierz.
Taki program rozpoczął działanie w głębi. I jeśli nie zostanie zatrzymany, to będzie pan mógł zniszczyć życie dziesiątkom ludzi.
I, żeby do tego nie doszło, dana wam została klątwa, która to działanie miała powstrzymać.
Jak zacząłem obserwować pole, to widzę, że ten człowiek zaczyna to rozumieć i z pola zaczyna to przekleństwo odchodzić.
A więc klątwa rzucona, “złe oko”, choroba, to są sygnały pokazujące że odeszliśmy od Boskości i zaczynamy żyć według logiki ziemskiej.
—
Ludzie mogą być przywiązani do kościoła, do religii i mogą stawiać ją wyżej Boga.
Mogą być przywiązani do świętych obrazów bardziej niż do Boga.
I to są naruszenia etyki.
|
|