w ogole z oijcem kontaktow nie mialamn .a miesiac temu ..kolezanka mnie spotkala w netta .a ona mieszka na gizewiusza i mowi chodz bo twoj ojciec jest ..i jest chory ,schudl ...
i ja pojechalam z mieszkiem do jegio palacyku..bo moj ojciec jest krolem i w palacyku mieszka i dal namn kawy z mlexzkiem .. i gadalismy .. i mialam przyjechac w czwartek ale mieszkoi nie chcial bo sie bal cyganow ze go zabija ..a on tam mial tylu slugusow co nam kaWE ROBILI...
ON MIAL CHYBA RAKA .. JA MU O DZIADKU MOWILAM I PYTALAM JAK ZDROIWIEW A ON MACHNAL REKA..I JAK MOWILAM O SMIERCI DZIADKA TO DOPYTYWAL ..ZAINTERESOIWANY BYL ...
UMARL ..PRZYKRO MI I POPLAKALAM SIE ... ATKA MI POWIEDZIALA
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach