Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków.
Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi:
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca
- Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies.
- Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem.
- Ale Ja nie chodzić z pies w sklep
- To Ci nie sprzedam!
Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot
- Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem.
- Ale ja nie chodzić z kot na zakupy
- To Ci nie sprzedam.
Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas.
Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi:
- Pan włożyć tu ręka
- A po co?
- No pan włożyć
Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego:
- Pomacać
- No
- Ciepłe?
- Ciepłe
- Miękkie?
- Miękkie
- Ja chcieć kupić papier toaletowy
hehehehe...przypomnialo mi sie ze w radio niemieckim do neidawna nadawali takie rozne wpadki dla smiechu z roznych programow i wlasnei jedna z otyla mloda i tepa dziewucha, ktora zapytana co pija na codzien odpowiedziala ze pije soki, szczegolnie Coca cole
Teraz na liste sokow dopisuje u mnie piffko
hehehehe...przypomnialo mi sie ze w radio niemieckim do neidawna nadawali takie rozne wpadki dla smiechu z roznych programow i wlasnei jedna z otyla mloda i tepa dziewucha, ktora zapytana co pija na codzien odpowiedziala ze pije soki, szczegolnie Coca cole
Teraz na liste sokow dopisuje u mnie piffko