No właśnie i tu też jest problem ponieważ gdyby on nie był zadeklarowany to może było by mi prościej przerwać ten związek wiedząc że mogę liczyć z jego strony tylko na romans. A wiem że tak nie jest bo on chce i czeka na więcej, chce stworzyć ze mną normalny związek. Powiedział że nawet pokocha moje dzieci jak swoje. Czyli nie traktuje naszej znajomości jakoś przelotnie, jak przygodę. Można powiedzieć że to są tylko słowa itd. Ale to co on mówi widać w jego zachowaniu, w tym co robi, nie mam absolutnie żadnych podstaw aby nie wierzyć w jego słowa bo on zapewnia mnie o nich swoimi czynami.
Problem to jest gdy jest odwrotnie. Kobiety raczej nie wchodzą w romanse by sobie poruchać tylko dlatego, ze męzczyzna nie zaspokaja ich potrzeb emocjonalnych ani nie przyjmuje takimi jakie są oraz nie cieszy sie ich obecnością. A Ty znalazłas tego czego Ci brak- przynajmniej tak piszesz- i masz problem bo facet się zaangazował i zadeklarował. Nie rozumiem. Nie tego oczekiwałaś?
Dokładnie tak jak napisałaś. Gdybym go nie kochała to na pewno bym z nim w związek nie wchodziła ponieważ akurat jeśli chodzi o seks to z mężem też jest ok. Nie narzekam, jest bardzo dobrze. A między mną a tym drugim jest uczucie. Pisząc że najgorsze jest to że on się zadeklarował itd nie mam na myśli że to złe. Chodzi mi dziewczyny o to że gdyby nie było tych deklaracji i gdybym wiedziała że nie mogę liczyć na żadną przyszłość z nim to łatwiej było by mi odejść i po prostu zakończyła bym to. A przez to że wiem jak jest, wiem że on jest gotowy być ze mną (on akurat jest wolny i nie ma żadnych zobowiązań) i moimi dziećmi, nie potrafię tego zakończyć i nie chcę. Po prostu nie chcę bo go kocham. Ale odejść od męża też nie potrafię tak z dnia na dzień. To jednak 20 lat więc same rozumiecie. Nie da się tego z dnia na dzień przekreślić. Pewnie i tak odejdę ale potrzebuję trochę czasu żebym była w 100% pewna swojej decyzji no i muszę na tą sytuację jakoś dzieci przygotować. To nie jest takie proste że powiem że odchodzę i już mnie nie ma.
a to dzeici juz sa w miare duze, ja myslalam ze drobiazgi...ale jak sa w wieku dojrzewania to tez musisz sie liczyc na ekstremalne reakcje
Zrob sobie liste za i przeciw, po ktorej stronie jest przewaga to ta opcje wybierz, nic innego ja doradzic ci nie moge. Ale jesli istnieja dylematy to ty nie jestes na 100% pewna czego chcesz
- Wysłany: Śro 21:39, 14 Maj 2014
MalaMi tabula rasa
Dołączył: 01 Maj 2014
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Mają taki sobie kontakt z ojcem. To tak naprawdę ja je wychowywałam i ja się nimi zajmowałam i zajmuję. On oczywiście jak trzeba to też zostanie, przypilnuje itd ale tylko jak trzeba i jak mu to nakażę. Sam z siebie na pewno tego nie zrobi a już o odrobieniu z nimi lekcji czy jakiejś zabawie to mogę zapomnieć. Wszystko na mojej głowie jest. Powiem Wam że gdyby nie dzieci to ja bym się nawet nie zastanawiała tylko odeszła. Ale one mnie trochę hamują z tą decyzją choć jest ona nie unikniona i prędzej czy później będę musiała ją podjąć.
Witajcie dziewczyny. Odgrzeję trochę kotleta. Powiedzcie mi jak to jest. Bo czytałam sporo na temat tego jakie wibracje sprzyjają wchodzenia w nowe związki. Ja jestem do września w 5 roku osobistym i podobno ten rok sprzyja takich zachowaniom ale te związki nie są trwałe. Myślicie że jest to prawdą? One nie trwają długo nawet jeśli traktujemy je poważnie a nie jako przelotną znajomość, romans? Jeśli chodzi o rok numerologiczny to jestem teraz w 2 roku.
numerologicznie to tylko na zasadzie ze moze byc łatwiej lub trudniej ale nie determinują wszystkiego i nie daja gwarancji czy to na wieki czy na chwilke
- Wysłany: Pon 20:24, 23 Cze 2014
MalaMi tabula rasa
Dołączył: 01 Maj 2014
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
W patrząc na nasze piramidki, jak dziewczyny myślicie, z kim było by mi w życiu lepiej? To znaczy jak jest z mężem to wiem bo przecież żyję z nim tyle lat ale jak wypada mój mąż na tle tego drugiego? Patrzę tu raczej na taki długoterminowy związek, przyszłościowy. Z którym z Panów mogło by mi być lepiej bo wiadomo cyferki cyferkami a życie życiem aczkolwiek pewne predyspozycje będą widoczne :)
bo decyzja byc z kims musi wychodzic z wlasnych przekonan a nie dywagacji w oparciu o numerki
pisałam tam moze byc łatwiej moze byc trudniej ale dla mnie sorry ale pytanie o to innych z ktorym bedzie mi lepiej jest zwyczajnie głupie bez urazy
ja bezposrednia :)
w kartach mozesz zobaczyc jak sie potoczy relacja z tym czy tatym ale tez bez pytania z ktorym bedzie lepiej
to twoj i tylko twoj wybor oparty na tym co czujesz a nie wywodach na podstawie numerologii
numero to tylko lekka sugestia zarys ale kazdy inaczej swoje wibracje "przerabia"czy "odpracowuje"
takze wg mnie nie da sie jasno okreslic z ktorym bedzie ci lepiej
- Wysłany: Pon 22:22, 23 Cze 2014
MalaMi tabula rasa
Dołączył: 01 Maj 2014
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach