horoskop ezoteryka widac tez ciezkie doswiadczenia - podkreslone domy 8 i 12, ale bardzo silna jestes, silna psychika i moc wewnetrzna - pluton trygon slonce i asc. skorpio. ambicje tez masz duze i moglabys duzo osiagnac - ksiezyc w kozie, mc w lwie. karme najbardziej masz do przerobienia w sferze przyjaciol/idealow, aspiracji. saturn i jowisz w XI - jednoczesnie ograniczenia saturnowe i szczesliwe trafy jowiszowe
a tego ksiezyca zepsutego przez koziorozca to lagodzi ci wenus rakowa - wiec nie jestes taka cold bitch jak wskazywalaby dominacja skorpiona i koziorozca. a w blizniaku slonce masz ale ono pod wladztwem skorpiona, wiec chyba ten skorpion jednak u ciebie dominuje. i jeszcze pluton XII-domowy w retro, i aspektuje najwaznijesze planety - slonce, ksiezyc, wenus. chyba pluton dominanta
Kurwaaa, nie chodzi mi komputer. Nic nie moge na astro ruszyć co bym chciala, i tutaj i wedyjska, essuuuuu. Tylko przez komórkę piszę.
Dziękuję Ci Opał za uwagi.
Zaraz zrobie Kochem też i ustawie wyżej.
Mi wypada w 12stym wg systemu calych znaków( na który też zwracam uwagę). Coraz czesciej dostrzegam tez ze jakim byśmy nie robili systemem to te domy, planety i wszystko inne tak się powiaze ze sobą ze warto patrzeć na wszystko i dopiero jak się przerobu je wszystkie to się ustosunkowywac, bo tak naprawdę każdy z tych systemow mówi o nas wiele. Ja patrze na wszystkie i szczegolnie ważne są planety ktore zawsze są w tym samym miejsce. U mnie jest to księżyc3, mars8 i wenus9.
Jak tylko rusze z komputerem to będę więcej pisać, no teraz niestety jestem zablokowana.
Ostatnio zmieniony przez yaka dnia Wto 10:56, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Wg Kocha Merkury przesuwa sie do 9tego. Słońce jest w ostatnim stopniu domu 8go.
Zmieniają się wierzcholki domow 2,3,7,8.
Domy 1 i 7my zostają zamkniete w znaku a znaki koziorozca- zostaje zamkniety w 3cim, a Raka w 9tym
a tak pomyslalam ze bardziej by pasowal moze w XII, ev tam ma saturna, ja jowisza no i kazdy kto sie ezo interesuje mocno ma ten dom zaznaczony ale w sumie u ciebie wspolwladca asc tam jest to moze wystarczajacy wplyw
a jeszcze jedno spostrzezenie: wladca V domu, jowisz, w kon. z saturnem pokazuje twoje ciezkie przejscia z porodami i dziecmi..
a jak mozna zobaczyc te ktore sie nie zmieniaja? w sensie te co sa w wedyjskiej i zachodniej w tych samych domach?
Ostatnio zmieniony przez opal dnia Pią 15:12, 29 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
CZYLI JAK JA MAM SATURNA NA SKORPIONIE TO JESTEM KOLD BICZA <MYSZLI>
Jeśli ja mam cokolwiek w sobie z coldbiczy to nie sadze by to wynikało z samego polozenia w koziorozcu. Przeciez polozenie księżyca nawet trudne nie mówi o tym ze nagle człowiek przestaje odczuwać potrzeby emocjonalne i staje się zimny--to tylko tak wygląda na zewnątrz i to jest problem koziorozcowych ksiezycy. Ksiezyc w kozie po prostu, przynajmniej mi , daje znajdywanie się w sytuacjach w których nie można sobie pozwolić na okazywanie emocji- od wczesnego dzieciństwa tak bylo. Przez to taki księżyc się uczy, kolokwialnie mówiąc, trzymać fason i nie pokazywać emocji. to tak jakby wizac male dziecko i zaprowadzić do obozu koncentracyjnego i powiedzic mu - tu nie ma miejsce na przytulanie i na płacz, ryczysz- giniesz., albo będziesz pierwszym co dostanie wjeb.
Może tak nieco przesadnie to opisałam ale jeśli ktoś jest w stanie sobie wyobrazić sytuacje najgorsza dla dziecka małego to zrozumie choć po części obraz księżyca w kozie. Mi na pewno pluton nie pomaga, wręcz przeviwnie, tym bardziej ze jest wladcą i jest w 12 i to jeszcze w retro. Jak zastanawiałam się glebiej nad swoim zżyciem to gdzies doszłam do wniosku ze ja naprawdę nigdy nie bylam w takiej sytuacji ze czułam ciepło i bezpieczeństwo i spokój przy tym, zawsze gdzies było we mnie poczucie uzasadnione niestety ze gdzies tu zaraz będą kłopoty, ze nie pokazuj, nie mów, a najlepiej zapomnij ze kiedykolwiek tu byłas, to zrobilas, to widzialas, tego doswiadczylas.
Na chwile się dorwałam do kompa sprawnego w biurze. Jak będę miała dostep i czas to postaram się tez dla innych dziewczyn napisac o księżycach i aspektach z plutonem czy saturnem. Mam kilka zrodel ale jeden wielki bajzel na razie bo niesprawny komputer a tel komórkowy zaraz eksploduje od ilości "przydatnych linków"
Z tego co pisalas to ja mogę tak na szybko ci powiedzic ze ja nie czuje jakiejś szczególnej dominanty w horo., bo jej chyba tam fizycznie nie ma. Chyba ten pluton jest za daleko od osi.
To co szczególnie odczuwam po tym kilkumiesięcznym zastanwianiu się nad tym to:
Polkrzyz Wenus-księżyc-pluton
Mars w 8mym nieaspektowany(albo slabo aspektowany- zależy kto jakie kryteria stosuje)- który jest moim horoskopowym niewybuchem.
słonce w 8mym i merk w retro
Na tym się skupiam i to jest dla mnie i w mojej osobistem ocenie najważniejsze.
Ostatnio zmieniony przez yaka dnia Wto 11:09, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
oo widze i ty masz kwadrature ksiezyca do plutona. przy takim czyms to emocje sa i to mega intensywne ale koziorozec je zmraza i sa takie pod powierzchnia buzujace - jak wulkan (pluton zreszta to chyba byl wulkan w mitologii greckiej).
i ten przyklad z tym dzieckiem w oswiecimiu dobry
ciekawego tego marsa masz. rzeczywiscie z zadna planeta nie robi aspektu . to chyba sie czesto nie zdarza.. ja mam wszystkie aspektowane.. a
jak on ci sie przejawia ten mars?
To nie jest tak że koziorozcowi emocji nie czują czy są ich pozbawieni- to moim zdaniem musialaby powodować jakas planeta atakujaca.....dodatkowo. Gdzieś mi kiedyś przemklo ze glownie saturn i węzeł poludniowy bo to jest ogon smoka bez głowy. W horoskopach mordercow o ile dobrze kojaze częste są aspekty kętu, saturna i marsa do ksiezyca. Ketu i saturn chyba najczęściej daja rysy psychopatyczne. Ale w tej astro zachodniej nie zwraca się często w ogole uwagi na węzeł poludniowy.
Musi się wg mnie kilka spraw nałożyć, np źle aspekty lub ich brak mdz asc, ksiezycem i merkurym itd. Sama koza....to chyba nie wystarczy. Bo księżyc jest dalej księżycem tylko w tej kozie nie ma możliwości realizowania w taki naturalny i nieskrepowany sposób swoich potrzeb emocjonalnych....głównie potrzeby bezpieczeństwa, ciepla, opieki, wykarmienia i bliskich więzi.
Pluton to absolutnie nie pomaga a już szczególnie w 12 domu i to jeszcze w retrogradacji i jeszcze w upadku.
Edit: coraz częściej przekonuje mnie jednak zasada ze najwazniejsze sa planety szybko poruszajace się w pierwszej kolejnosci a w przypadku planet pokoloeniowych to aspekty do innych a upadek czy inne polozenie planety pokoleniowej nie ma takiego dużego znaczenia w osobistych sprawach bo planeta w tym miejscu jest z 25 lat albo i więcej. Samo polozenie w znaku w przypadku pokoleniowych ma wplyw na losy calego pokolenia w którym przyszło żyć osobie.
Ostatnio zmieniony przez yaka dnia Wto 11:04, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach